HISTORIA | CMAS | KURSY | BADANIA | UBEZPIECZENIA | KONTAKT | |
Akcja "Sprzątanie Świata 2005" Postanawiamy sprawdzić, czy dno jeziora Chechło kryje ślady bytności człowieka... Niedziela 18.09.2005 godz. 09.00 Bytom. Umówione spotkanie w klubie. Nasz ekspert od spraw technicznych przygotowuje sprzęt. Skafandry, automaty oddechowe, balast, ABC. Jeszcze butle. Dziś wystarczy 8 litrów na osobę. 150 atmosfer. Wyruszamy w kierunku Tarnowskich Gór. godz. 10.00 Chechło. Ośrodek "Żagiel". Nasz instruktor Marian Więcław będzie kierownikiem grupy płetwonurków. Reszta ekipy zabezpiecza powierzchnię. Podstawowe narzędzia przydatne w dzisiejszej akcji, czyli siatki i worki są już przygotowane . godz. 10.30 Zaprzyjaźniona sekcja ratownictwa wodnego przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Orzechu woduje łódź motorową. Grupą dowodzi prezes Stefan Szulc. To będzie nasze wsparcie z powierzchni wody. godz. 11.30 Przygotowania do zejścia pod wodę dobiegają końca. Zabieramy z sobą siatki do wyławiania lokalnych "owoców morza" (czytaj: "śmieci"). Każdy z płetwonurków dostaje asystę w postaci jednostki pływającej. Rozchodzimy się po wschodniej części jeziora. godz. 13.00 Kończy się powietrze w butlach, czas wychodzić z wody. Maksymalna głębokość 4 metry. Każdy z nas wynosi od 3 do 5 pełnych siatek śmieci. Jest w nich mnóstwo kubków z tworzywa sztucznego, butelek PET, puszek po piwie i worków foliowych. Zdarzają się też perełki takie jak sekcja z gąsienicy ciągnika, zardzewiała tablica zabraniająca kąpieli przy pomoście czy kask robotniczy. godz. 13.30 Podsumowanie akcji. 11 worków, 60 litrów każdy. Niewiele więcej i byłby 1 metr sześcienny śmieci! To dużo. Nie jesteśmy z siebie dumni. Życzylibyśmy sobie i przyszłym eksploratorom naszych wód, aby nie mieli okazji do wyciągania tego rodzaju "pamiątek cywilizacji". Niestety to zależy od postawy nas wszystkich. MK | |
PARTNERZY
|